Witam dziewczyny :) mam nadzieję, że miło spędziłyście wczorajszy dzień bloger :) a ja dziś przychodzę z genialnym tuszem do rzęs, który jeszcze do tego nie wiele kosztuje, bo jakieś 15 złotych, a w promocji można go dostać za 9-10.
Pump up booster od Miss Sporty, kupiłam przez przypadek, szukałam czegoś z dużą i włochatą szczoteczką, a akurat nie miałam ochoty na Rimmela lub Maybelline. Maskara trzyma się cały dzień na rzęsach, nic się nie rozmazuje, ani nie kruszy, trzeba uważać żeby się nie pobrudzić przy nakładaniu, bo szczoteczka jest naprawdę spora, ale po pewnym czasie dochodzi się do wprawy. Początkowo jest dość mokra, ale nie sklejała mi rzęs, ani nie tworzyła grudek.
Moje naturalne rzęsy są brązowe, jasne na końcach, przez to wydają się dość krótkie.
1 warstwa:
2 warstwy:
Efekt końcowy, domalowane tylko końcówki:
Tutaj obok siebie przed i po:
Jak Wam się podoba? Bo ja bardzo polubiłam się z tym tuszem :)
Wybaczcie, że zdjęcia nie są idealne, ale pierwszy raz robiłam je sama swoim oczom.
Bardzo dobrze wygląda :) Na pewno będę o nim pamiętać kupując nowy tusz :D
OdpowiedzUsuńOoo ciekawy i nawet nie skleja bardzo rzęs :)
OdpowiedzUsuńgdyby sklejał to bym go znienawidziła :)
Usuńbardzo ciekawy efekt, nie miałam jeszcze tego tuszu, ale myślę, że warto go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto :)
UsuńWygląda całkiem fajnie :) Rysopis (nie kruszy się, trzyma się cały dzień) pasuje również do mojego ostatniego tuszu z Avonu, Infinitize :P Na rzęsach wygląda podobnie do Twojego :) Próbowałaś może? :P
OdpowiedzUsuńNie próbowałam tego tuszu jeszcze :D na razie mam Avonowego dziwoląga i czeka na swoją kolej :)
UsuńSuper podkreśla i wydłuża Ci rzęsy. :)
OdpowiedzUsuń