Zacznę od tego, że nie mam cery tłustej, a jedynie taką, która jest czasem podrażniona. Tym produktem zainteresowałam się dzięki miniaturze, którą dostałam i już po kilku użyciach byłam zachwycona. Myślałam wcześniej, że to produkt mocno oczyszczający i mnie przesuszy, a moja cera nie jest problematyczna i nie wymaga zbyt agresywnego oczyszczenia. Myliłam się i to bardzo, Effaclar przyjemnie oczyszcza, ale bez wysuszania. Kropla wielkości zielonego groszku, robi niezłą pianę, dlatego też taka tuba wystarcza na długi czas.
Oczywiście używam go także do zmywania podkładu, pudru, tuszu do rzęs i cieni, daje sobie radę z tym świetnie, nie pozostają żadne resztki makijażu. Twarz nie jest podrażniona, wysuszona, ani zaczerwieniona.
Poniżej możecie zobaczyć parę słów od producenta i skład, posiada SLS, ale u mnie ten składnik nie wywołuje szkód.
Jego wadą jest na pewno cena, bez żadnych promocji kosztuje około 35 zł, ale często do mojej karty SuperPharm dostaję na niego kupony i wtedy płacę 22,50 :) Myślę, że to jeden z tych bardziej popularnych kosmetyków, które warto wypróbować tym bardziej, że sprawdza się u demakijażowych leniuchów :)