Kwiecień szybko zleciał, ostatnio miałam parodniowy zastój, jestem ciągle jakaś zmęczona.
Dwie miniatury pochodzące z Glossy Boxa, te 40 ml starczyło mi na tydzień. Szampon bardzo mocno oczyszcza włosy aż skrzypią, niestety mi takie mycie nie służy, bo zaczęły się po tym szybciej przetłuszczać. Odżywka dość dobra, włosy wyglądały całkiem nieźle, ale tak rzadka, że przy pierwszym użyciu przeleciała mi przez palce.
Ziaja Ulga kremowy żel myjący do twarzy - całkiem niezły, delikatny żel, taka butla starczyła mi na 4 miesiące.
Dermedic Hydrain Hialuro - świetny płyn, pewnie do niego wrócę.
Bingo Spa maska do twarzy ze 100% olejem makadamia - słabizna, nie wiem w ogóle po co jest ta maska, skoro nie robi nic
Pat&Rub miniatura peelingu cytrynowego z GB, straszna słabizna, nie wiem czy mój egzemplarz był taki czy wszystkie, ale był bardzo suchy, źle się rozprowadzał na skórze, a wanna była tłusta jak nie wiem co.
Essence puder transparentny prasowany - uwielbiam go i zawsze muszę mieć w łazience, nic tak nie utrwala makijażu, jak on.
Palmolive żel pod prysznic róża damasceńska, coś dla fanek pięknych kwiatowych zapachów, mnie się bardzo podobał.
Venus żel do higieny intymnej to chyba wiadomo, jak działa :) krzywdy mi nie zrobił.
Deba szampon - jest dużo mniej wydajny niż odżywka, która nadal stoi w łazience, a szampon już zużyty.
A jak Wasze denka? Spore? Napadacie w tym tygodniu na Rossmann? Ja tam tuszy kupować nie lubię, bo są otwierane przez inne klientki, ale czaję się na tusz z Bourjois.