sobota, 30 listopada 2013

Co kupiłam w listopadzie?

Witam Was, dzisiaj ostatni dzień listopada, więc przyszedł czas na podsumowanie moich zakupów w tym miesiącu. Przyznam szczerze, że te posty bardzo mi pomagają dokładnie zobaczyć ile wydaje.
Na allegro kupiłam 6 striping tapes czyli tych cieniutkich tasiemek do ozdabiania paznokci, gratis dostałam kawałki folii transferowych i jedną taśmę :)


Potem zakupy w Golden Rose, długo szukany bordowy lakier, który nie wpadałby w brąz z serii Rich Color nr 23 i słodka brzoskwinia z drobinkami  nr 238.


Oczywiście w Rossmannie też byłam, ale chwaliłam się tym już tutaj.
Cieszy mnie to, że trochę się ograniczyłam i nie dokupiłam kolejnych kosmetyków do pielęgnacji ciała, bo mam ich cały wielki zapas. 

czwartek, 28 listopada 2013

Loreal maskara False Lash Wings

Witam Was :) tusz False Lash Wings od Loreala trafił do mnie zupełnie przez przypadek, nie planowałam jego zakupu, wygrałam go :) Trochę czasu musiał poczekać na swoją kolej, bo nie lubię otwierać kilku tuszu na raz, bo potem mi wysychają zanim się nimi nacieszę. 


Poniżej możecie zobaczyć szczoteczkę, jest silikonowa, przeciętniej wielkości, ale za to w śmiesznym kształcie. Dzięki temu, że igiełki na górze są trochę dłuższe można bez problemu dotrzeć do nasady rzęs. Szczoteczka bardzo ładnie je rozczesuje i pogrubia. W ciągu dnia nic się nie marze i nie sypie, przynajmniej na razie, tusz mam otwarty od mniej więcej 1,5 miesiąca. Większość tuszy początkowo jest bardzo mokrych, tutaj tak nie było, właściwie od razu nadał taki efekt i nie potrzebował trochę przeschnąć. 


Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia gołych rzęs, z jedną warstwą, z dwoma i na koniec z domalowanymi tylko już końcówkami rzęs. Wybaczcie jakość, ale ciężko zrobić sobie samej zdjęcia rzęs i jeszcze do tego okropna pogoda, która sprawa, że już koło 16 się ściemnia. 



 


Czy go kupię ponownie? Sama nie wiem mimo, że jest dobry to bez promocji kosztuje około 50 zł, a tańsze tusze dają podobny efekt.

wtorek, 26 listopada 2013

Revlon Colorstay Normal/Dry skin 150 Buff

Witam Was :) dziś o podkładzie Revlon Colorstay, posiadam wersję do cery normalnej i suchej, w kolorze 150 Buff. Porównując opakowanie tej wersji i tej do cery tłustej/mieszanej zauważyłam, że te do suchej/normalnej są trochę ciemniejsze i mają widoczne drobinki. 
Aplikacja podkładu jest średnia, ma wielki otwór przez który nie raz wyleje się za dużo, bo konsystencja jest dość rzadka i lejąca. Zdecydowanie bardziej wolę pompkę, wiem już, że przy wydobywaniu końcówki będzie masa potrząsania i czekania aż się wyleje ta resztka. Krycie jest średnie, ale w moim przypadku cera nie sprawia mi problemów i w zupełności mi to wystarcza. Trwałość jest świetna! Nakładam po 6 rano i po ponad 12 godzinach wciąż pozostaje nienaruszony, oczywiście pomaga mu puder, ale przy innych podkładach część by się zdążyła przez tyle czasu zetrzeć i po prostu wyglądać na twarzy nieestetycznie. Co do drobinek to widzę je tylko w butelce na twarzy już nie. Dodatkowo nie jest tak tłusty, jak większość podkładów i wymaga tylko niewielkiej ilości pudru. 


Jednak jest jedna rzecz, która mi w nim przeszkadza, a chodzi o demakijaż, używam do tego celu żelu i niestety na tym podkładzie nie chce mi się pienić, przez co muszę myć twarz kilka razy. Twarz podczas zmywania jest jakaś dziwnie śliska, a demakijażu za pomocą wacika zbytnio nie lubię robić.
Zaletą na pewno jest to, że Revlon oferuje nam duży wybór kolorów, więc są duże szanse na znalezienie idealnego. Znacie? Lubicie? 

PS Przetestowałam go też, gdy miałam katar, niestety nie pokrył zaczerwienień wokół nosa.

niedziela, 24 listopada 2013

Zakupy z okazji -40%

Witam Was :) jak pewnie wiecie dobrze, promocją -40% zasypały nas ostatnio drogerie Hebe, Super Pharm i Rossmann, ja akurat powędrowałam w piątek do ostatniej z nich, bo mam ją po drodze gdy wracam z uczelni. W dzisiejszym poście będzie trochę chwalenia się i trochę narzekania, zacznę od przyjemniejszej części.
Kupiłam Loreal True Match, puder rozświetlający Lumi Magique i pomadkę Maybelline Color Whisper nr 130 Pink possibilites, O ile dwie pierwsze rzeczy to dla mnie nowość, tak Color Whisper już znam i mam w kolorze dość delikatnym i naturalnym, więc tym razem postawiłam na uroczo słodki róż. Całość wyszła mnie około 83 zł, ale miałam kartę podarunkową na 50 zł do Rossa i zapłaciłam 33 zł, prawda, że miło? Tak to zakupy mogłabym robić zawsze.


To tyle jeśli chodzi o przyjemną część zakupów, na mojej chciej liście miałam też pomadkę Kate Moss nr 16, w Rossie były 3 sztuki z czego każda dotykana! Naprawdę kobiety macające produkty i bez większych ceregieli odstawiające je na półkę doprowadzają mnie do szału, szczególnie gdy testery leżą! No cóż nie pozostało mi nic innego, jak pójść do Hebe i tam ją kupić, oni przynajmniej zaklejają produkty, chociaż pewnie ten kto uparty i tak otworzy ale przynajmniej to widać, bo naklejka będzie naruszona.
Pochwaliłam się i pożaliłam, więc teraz przejdę do podziwiania waszych zakupów :)

czwartek, 21 listopada 2013

AA Therapy Atopia Krem kojąco-regenerujący

Witam Was, miałam już krem intensywnie nawilżający od AA z serii Atopia, dlatego też postanowiłam wypróbować krem kojąco-regenerujący z tej serii. Kupiłam go z myślą stosowania na noc, jak się okazało po użyciu na dzień i tak by się nie nadawał, bo jest dość tłusty i nie współpracowałby z podkładem. Po nałożeniu szczególnie, gdy zdarzy mi się mieć podrażnioną skórę, a u mnie na to nie ma reguły, raz jest dobrze, raz źle, świetnie łagodzi to okropne uczucie, a rano skóra wygląda bardzo ładnie, jest świeża, wygląda zdrowo i jest odpowiednio nawilżona. Jedyną wadą jest to, że ten tłusty film czasem a niej pozostaje aż do rana, część z niego pewnie wyciera się w poduszkę, ale np. okolice nosa świecą się myślę, że może to pozapychać osoby, które mają do tego skłonność. 


Tutaj możecie przeczytać obietnice producenta:


A tutaj skład:


Mimo, że nie mam skóry atopowej, a jedynie taką, która przy zmianach pogody bardzo się wysusza jestem zadowolona z tego kremu. Nie wiem jeszcze czy do niego wrócę, bo jest masa produktów, które mnie kuszą i staram się powoli je poznawać.

Nie wiem czy wiecie, ale Super Pharm także przygotowało dla nas promocję -40% na maskary, podkłady, oczyszczanie twarzy, stylizację, odżywianie włosów, witaminy i produkty na odporność. Posiadaczki karty Life Style pewnie tak, jak ja wczoraj dostały smsa, więc przekazuję tym, którzy jeszcze nie wiedzą. Trwa w dniach 21-24.11.
A już jutro Rossmann rozpoczyna swoje -40%.

wtorek, 19 listopada 2013

Wibo Wow Sand Efekt brokatowego pisaku 03

Witam Was :) dziś o lakierze, którego zapragnęłam przez inne blogi a mam na myśli piasek Wibo z efektem brokatowego piasku o nr 03. Raz wydaje mi się fioletowy, raz prawie czarny. Jedna grubsza warstwa spokojnie wystarczy do pokrycia całych paznokci, u mnie widzicie dwie cieniutkie. Ma bardzo ładne półmatowe wykończenie, nawet top coat go nie zepsuł. W zależności od światła brokat błyszczy się na złoto i różowo. Niestety po 2 dniach już lekko ścierają się końcówki, ale efekt jest tak piękny, że mi to nie przeszkadza. To obecnie jeden z moich ulubieńców lakierowych.
Tutaj zdjęcie z lampą:


A tutaj wersja bez lampy:


Jak Wam się podoba? Posiadacie go już w swoich zbiorach?

niedziela, 17 listopada 2013

Palmer's Krem do rąk, łokci, kolan i stóp

Witam Was :) krem Palmer's nabyłam już jakieś 1,5 miesiąca temu, więc przyszedł czas na napisanie, jak się sprawuje. Na polskim tłumaczeniu z tyłu opakowania jest informacja Skoncentrowany krem do rąk, jednak na przodzie, gdzie jest po angielsku mamy też, że jest do łokci, kolan i stóp, nie wiem czemu to pomięto. 
Nie za bardzo lubię kremy do rąk, bo w ciągu dnia nie lubię mieć ich niczym wymazanych dlatego też, smaruję dłonie na noc. Ma dość gęstą i lekko tłustą konsystencję, po jakiś 20 minutach jest całkowicie wchłonięty. Bardzo dobrze sprawdza się na dłoniach i co najważniejsze świetnie nawilża skórki szkoda tylko, że nie zabezpiecza ich przed wysuszaniem. Łokcie też bardzo szybko doprowadza do dobrego stanu, natomiast na stopy już taki dobry nie jest, nawilża je ale niewystarczająco. Na kolanach nie stosowałam, bo nie mam problemu z ich przesuszeniem.


Tutaj opis producenta, niestety zakleili połowę składu, a naklejka nie chciała dobrze schodzić, więc nie będę go wrzucać.


Tak się prezentuje, jest żółty i bosko pachnie, nie tak mocno jak kakaowa Ziaja, ale też w tym stylu.


Polecam go tylko tym osobom, które nie mają aż tak bardzo suchych dłoni, pękającej skóry raczej by nie odratował, przynajmniej nie od razu, może dopiero po czasie. Cena to około 10 zł.

Nie wiem czy słyszałyście, ale w Rossmannie zbliża się promocja -40% na kolorówkę 22.11.-29.11. (czy pielęgnacja twarzy też - tego jeszcze nie wiadomo). Wybierzecie się? Ja na pewno chcę kupić podkład Loreal True Match i puder rozświetlający Lumi Magique, plus do tego jeszcze szminka w kolorze ostrego różu z Rimmela albo Maybelline.

czwartek, 14 listopada 2013

Garnier Hydra Adapt Krem ochronny

Witam Was :) dzisiaj o kremie na temat, którego przeczytałam już naprawdę sporo opinii i były różne, dlatego też postanowiłam dodać swoją. Garnier Hydra Adapt kosztuje jakieś 13 zł, w promocji zdarza się po 9 zł. Wybrałam wersję ochronną, bo uwielbiam gdy krem ma filtr, w tym przypadku to SPF 20, więc całkiem nieźle. Stosuję go tylko i wyłącznie na dzień, bardzo ładnie nawilża skórę, pozostawia ją gładką i bardzo dobrze współpracuje z fluidami, co prawda zostawia lekko tłustą powłokę, ale ona w niczym nie przeszkadza i nie wypływa na jakość makijażu. Spotkałam się z tym, że kilka dziewczyn pisało o tym, że po nałożeniu kremu szczypała je skóra pod oczami, u mnie takiej reakcji nie ma, a zaliczyłabym się raczej do wrażliwców. Ma fajną, lekką i dość rzadką konsystencję, co czyni go wydajnym. 


Tutaj możecie zerknąć na obietnicę producenta:


A tutaj skład dla tych, którzy się znają :)


Przy tym kremie nie spodziewałam się jakiś rewelacji, a okazał się całkiem niezły i w przyjemnej cenie. Nie zapychał mnie, ale moja skóra też nie ma do tego skłonności. Polecam go tym z Was, które szukają czegoś dobrego i taniego w szczególności na dzień pod makijaż. 
Znacie? A może macie inne wersje i podzielicie się opinią?

poniedziałek, 11 listopada 2013

Nude Glam Mani

Witam Was, ostatnio nosiłam paznokcie w wersjach kolorowych lub z brokatem, a parę dni temu naszło mnie na wersję nude. Użyłam lakieru Essence z serii Nude Glam w kolorze 04 Iced Latte, jak widać mam go już jakiś czas, bo ma starą buteleczkę. Bardzo ciepły cielisty odcień, nadaje dłoniom elegancji i pasuje na każdą okazję.


Wybaczcie moje skórki, na żywo wyglądały ok na zdjęciu wyszły na suche :( Jak Wam się podoba? Malujecie czasem tak paznokcie czy wolicie ostre kolory?

sobota, 9 listopada 2013

Jantar odżywka do włosów i skóry głowy

Witam Was :) moja kuracja Jantarem zaczyna powoli dobiegać końca, dosłownie zostało mi wcierki na jedno lub 2 użycia. Stosowałam wersję z nowa formuła i o niej będę pisać, bo starej nie miałam okazji używać. Moim głównym celem stosowania jej było zmniejszenie wypadania włosów. Na początku używałam jej przez 3 tygodnie i robiłam tydzień przerwy, potem przerwę sobie odpuściłam. Nakładałam ją przed myciem, jeśli miałam możliwość umyć je rano to na całą noc, jeśli nie to na kilka godzin przed. Tuż po wyschnięciu moje włosy przy skórze stawały się przetłuszczone, dlatego też nie mogłam jej nałożyć po myciu. Wydaje mi się, że wcierka przyspieszała przetłuszczanie włosów, myję je co 2 dni i na drugi dzień nie wyglądały już tak dobrze, jak zwykle i koniecznie musiałam się wspomóc suchym szamponem.


Nakładałam początkowo strzykawką, a później przelałam do butelki z atomizerem i to okazało się o wiele wygodniejsze. Jeśli chodzi o efekty to po zużyciu 2 butelek nie są jakieś spektakularne, lekkie zmniejszenie wypadania i zerowe przyspieszenie wzrostu włosów. Nie skreślam jej, bo być może kiedyś dam jej drugą szansę, a obecnie przejdę na picie skrzypu i pokrzywy, może też dokupię jakiś suplement.


Zakończę tym, że sama już nie wiem, czy moje włosy wypadają w większej ilości niż powinny, czy po prostu mi się wydaje, że tak jest przez to, że są długie i ciemne.
Macie jakieś doświadczenie z tą wcierką? A może polecacie inne? Polecacie jakieś suplementy na włosy?


środa, 6 listopada 2013

Pędzle Sunshade

Witam Was, dzisiaj o zestawie pędzli Sunshade, mam je od kilku miesięcy, przeszły już kilkukrotne mycie, które przeżyły, więc przyszedł czas na opisanie ich. 
Kupiłam je na allegro, razem z przesyłką zapłaciłam ponad 40 zł. Wszystkie są z włosia syntetycznego, które jest bardzo mięciutkie, gładkie i po myciu nic się z nimi nie dzieje, no może oprócz tego dużego do pudru, z którego wypadło kilka włosków. Były zapakowane w takie oto etui, które przyda się gdy będzie trzeba je zabrać ze sobą na jakiś wyjazd.




Te które mogłam porównać do innych pędzli, które posiadam możecie zobaczyć poniżej. Jak widać są ciut mniejsze od standardowych, ale w niczym mi to nie przeszkadza i aplikacja kosmetyków nie jest mniej komfortowa.


Nie mam żadnych zastrzeżeń do nich, oprócz tego, że ten do pudru jest wg mnie zbyt miękki i wypadło z niego kilka włosków. Myślę, że za taką cenę warto spróbować tym bardziej jeśli nie chcecie inwestować w drogie pędzle. 

poniedziałek, 4 listopada 2013

O woskach Yankee Candle po raz trzeci...

Witam Was :) jesień i ochłodzenie to dla mnie idealne okazje do domowej aromaterapii, więc postanowiłam opisać kolejne kompozycje zapachowe wosków Yankee Candle.


River Valley - pierwsze skojarzenie - klasyczne męskie, mocne perfumy, po pewnym czasie pojawia się morska nuta, ale te męskie perfumy wciąż pozostają. Po jakiejś godzinie staje się trochę delikatniejszy. Reakcja mojej mamy po wejściu do pokoju "myślałam, że masz jakiegoś gościa" :D Według mnie to raczej nie jest zapach uwielbiany przez większość, raczej tylko dla fanek takich ostrych zapachów. Mnie on męczy.



Waikiki Melon - za każdym razem kiedy kupowałam woski on był niedostępny, w końcu wreszcie udało mi się go dorwać i nie żałuję, bo jest jednym z moich ulubieńców. Słodkie owoce tropikalne, intensywny, otulający i bardzo przyjemny. Zapach utrzymuje się w pomieszczeniu nawet gdy tealight już zgaśnie.


A Child's Wish - bardzo ładny kwiatowo-cytrusowy zapach o wielkiej wadzie: szybko się ulatnia, traci intensywność i staje się wyczuwalny tylko wtedy, kiedy wyjdę z pokoju i wejdę po chwili do niego znowu. Naprawdę szkoda, bo przy rozpalaniu jest świetny, idealne połączenie lekkości kwiatów z cytrusami..


Summer Scoop - wosk jest bardzo kruchy wydaje mi się, że bardziej inne. Początkowo wydawał mi się mocniejszą wersją Fresh cut roses, ale później zaczął mi pachnieć słodkimi lodami truskawkowo-waniliowymi, bardzo apetyczny zapach. Mocno słodka nuta, wyczuwalna, ale niemdląca.

I jak? Znacie już te zapachy? Polecacie jakieś inne?
Woski możecie nabyć na goodies.pl albo woski zapachowe

sobota, 2 listopada 2013

Bourjois Healty Mix

Witam :) dziś o podkładzie firmy Bourjois Healthy mix, który kupiłam, gdy parę miesięcy temu była w Rossmannie promocja -40% na kolorówkę. Posiadam najjaśniejszy odcień 51 Vanille clair i mimo, że jestem blada pasuje mi. Właściwości same w sobie ma ok, słynny owocowy i bardzo przyjemny dla nosa zapach, wyczuwalny tylko przy aplikacji. Najlepiej nakłada mi się go palcami. Pozostawia skórę wygładzoną, wyglądającą zdrowo, nie wysusza jej ani nie zapycha, ale wymaga przypudrowania, bo jest dość tłusty i twarz się brzydko świeci. I do tego momentu byłoby całkiem nieźle gdyby nie jedno wielkie ALE fluid po kilku godzinach na twarzy paskudnie wchodzi w pory czym doprowadza mnie do szału. Lubię kiedy podkład w ciągu dnia na twarzy nie robi nic co wygląda źle, wiadomo, że przez cały dzień nie będzie idealnie, ale też z żadnym innym nie miałam czegoś takiego. 


Ponownie na pewno go nie kupię, bo za taką cenę mogę mieć coś lepszego, co nie będzie w ciągu dnia się zmieniać. Znacie? Lubicie? Ja przyznam szczerze, że po tej przygodzie z Healthy mix jestem trochę zniechęcona do podkładów tej firmy.