środa, 23 października 2013

Farmona Tutti Fruttu cukrowy peeling do ciała

Witam Was :) dzisiaj o peelingu, który mnie bardzo miło zaskoczył. Po tym jak miałam w moim GB peeling Pat&Rub z olejkami, nie spodziewałam się, że znajdę jakiś inny po którym balsam nie będzie konieczny. Kupiłam go w Rossie głównie ze względu na to, że byłam ciekawa zapachu. Zaczynając od niego, jest boski, słodki i bardzo apetyczny, aż mam ochotę spróbować. Konsystencję ma gęstą i zbita, ale nie sprawia problemów przy aplikacji i masażu. Pozostawia skórę bardzo gładką i nawilżoną, dzięki olejkom, które zawiera.


Tutaj właściwości i obietnice producenta, które są spełnione, no może oprócz tego wydzielania endorfin, bo na to akurat dowodu nie mam :)


Tutaj jego wygląd, są dwa rodzaje ziaren: cukier i jakieś pestki/granulki?


Mimo tego, że peeling nie należy do jakiś supermocnych zdzieraków, pozostawia skórę tak gładką i przyjemnie nawilżoną, że go naprawdę uwielbiam. Nie trzeba po nim używać już balsamu i nie podrażnia a to wielki plus, bo nie ma nic gorszego niż skóra wysuszona przez peeling. No i ten zapach, gdyby wszystkie kosmetyki tak pachniały! Znacie go? Czujecie się skuszone?

9 komentarzy:

  1. Nie miałam go nigdy, ale bardzo ciekawie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skuszę się! Obecnie nie mam żadnego peelingu, poza Joanną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba się na niego skuszę, wygląda całkiem fajne, a i pachnie pewnie ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam ostatnio w SP te peelingi, ale w końcu zdecydowałam się na dwie małe buteleczki o różnych zapachach. Może kiedyś się skuszę na dużą opcję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam :) te w buteleczkach to chyba taki żel pod prysznic z peelingiem, ten jest bardzo gęsty i zbity, dużo drobinek i olejku

      Usuń
  5. Dawno nie używałam żadnego peelingu - używam "arabskiej rękawicy", którą uwielbiam i przestałam kupować peelingi, ale opisany zapach kusi... ;-)

    OdpowiedzUsuń