sobota, 11 maja 2013

Beznadziejny BB Rimmela

 Zawsze staram się kupować produkty, które mają dobre opinie, jednak tym razem poleciałam po ten BB zaraz po tym, jak pojawił się w sklepach. Byłam przekonana, że skoro podkłady Rimmela lubię, a Match Perfection jest ostatnio moim ulubieńcem, to z tą nowością też się polubię. 


Pomyliłam się i to bardzo. Zacznę od tego, że na ręce rozprowadza się bardzo fajnie i bez większych problemów, ale na twarzy fatalnie. Nie byłam w stanie nałożyć go równomiernie na twarz, ani za pomocą dłoni, ani pędzla, ani gąbeczki. Roluje się, maże, kolor jest nierówny i za każdym razem musiałam go zmywać, bo nie mogłabym tak wyjść do ludzi. Kolor light jest raczej średni, na pewno to nie jest typowy jasny odcień, dla bardzo jasnych dziewczyn będzie za ciemny. Prawdopodobnie pójdzie do kosza, bo nie wiem czego jeszcze mogłabym spróbować, aby go ładnie nałożyć.






Nie wiem, czy wiecie, ale w Hebe jest obecnie kilka całkiem fajnych promocji. Kupując lakier Essie za 31,99, drugi możecie wziąć za 1 zł. A kupując balsam Gosh gratis puder dekoracyjny. Ja skorzystałam, lakiery wybrałam w kolorze Fiji i Cute as a button, a balsam wzięłam jagodowy i puder 04 Pinkie.




8 komentarzy:

  1. bo te drogeryjne "kremy bb" nie mają nic w sp olnego z prawdziwym kremem bb. Dla mnie wszystkie są beznadziejne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, chociaż jestem jeszcze ciekawa BB Eris :)

      Usuń
  2. Muszę się w końcu wybrać do Hebe :D

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystkie kremy drogeryjne BB są badziewne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, zgadzam się! ja tylko azjatyckie lubię :p

      Usuń
    2. Chyba będę musiała się z Wami zgodzić chociaż azjatyckiego nigdy nie miałam, to te drogeryjne zawodzą

      Usuń
  4. Nie lubię kremów BB .. ;/

    OdpowiedzUsuń