czwartek, 11 października 2012

Mój pierwszy GlossyBox

W końcu zdecydowałam się zakupić GlossyBoxa.Wiele razy mnie kusiło, ale ostatecznie przekonał mnie kod rabatowy -10 zł. Trochę obawiałam się zawartości, bo zanim kurier do mnie przyjechał przeczytałam opinie dziewczyn na FB i część z nich nie była zadowolona ze swojego pudełka.
Wielu z nich rozsypała się glinka, gdyż niektóre z nas dostały ją w woreczku, który był zawiązany tylko tasiemką, bez żadnego dodatkowego zabezpieczenia. U mnie na szczęście mimo woreczka nic się nie rozwaliło.

W moim pudełeczku znalazły się następujące kosmetyki:
BEAUTYFACE Maska i serum z linii Mooya (15,90 zł)
FRESH MINERALS szminka o dziwnym kolorze (ok. 50 zł)
ORGANIQUE Glinka Ghassoul (23,90 zł/200 ml)
PAT&RUB Stymulujący peeling do ciała Home Spa o bardzo intensywnym zapachu rozmarynu z cytryną 60ml (99 zł/450 ml)
RENE FURTERER Maska do włosów Karite 30ml (153 zł/200 ml)
THE SECRET SOAP STORE Mydło Argan&Goats (35 zł/130 g)

Ogólnie zawartość mojego pudełka podoba mi się, najbardziej zaciekawiła mnie maseczka, którą mam zamiar użyć w weekend. Największe wątpliwości budzi we mnie szminka, która jest różowa z fioletowymi drobinkami, ciągle się waham, czy jej użyć, czy podać dalej? Widziałam na innych blogach szminki brązowe, które kompletnie nie są w moim guście, więc przy nich moja wersja kolorystyczna wydaje się być znośna.
Spójrzcie jeszcze na mydełko, pełno na nim złotych drobinek, ciekawe czy będą zostawały na ciele albo na wannie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz