Dziś o kolejnym wosku YC, który uwielbiam. Fluffy Towels miał być zapachem świeżych, puszystych ręczników, a czy taki rzeczywiście jest? Tak! Pachnie świetnie, świeżo wyjętym z pralki praniem, płynem do tkanin, świeżością i czystością. Jest bardzo delikatny, ale wyczuwalny, daleko mu do intensywnych wosków, ale paląc go wieczorem, rano wchodzę do wciąż lekko pachnącego pokoju.
I jeszcze chcę Wam pokazać, moje ostatnie paznokcie, użylam Lovely Snow Dust nr 3, Life nr 04 i białego Wibo do frencza. Jak Wam się podoba
Znacie wosk? Skusicie się? Czy może wolicie zapachy w innej nucie?
Snow Dust wygląda nieziemsko, strasznie żałuję, że go nie dorwałam ;<
OdpowiedzUsuńw niektórych rossmannach ta seria jest jeszcze wyprzedawana, może na niego trafisz :)
UsuńNie miałam tego zapachu...ja odkąd poczułam wiosnę w powietrzu postawiłam na moje ulubione ostatnio dwa woski, czyli Pink Sands i Pineapple Cilantro:)
OdpowiedzUsuńCo do mani...podoba mi się, tylko chyba zrezygnowałabym z tego białego lakieru:)
nie znam tych dwóch zapachów, jeszcze :D
UsuńPrzepiękne masz te paznokcie !!!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńManicure przepiękny. A na ten wosk muszę zapolować, bo uwielbiam zapach czystości i świeżego prania.
OdpowiedzUsuńAle mani! :o super! Jedynie ten niebieski mnie nie przekonuje, ale dwa pozostałe - cudeńka.
OdpowiedzUsuńCzaję się na te woski i świeczki YK i jakoś nie mogę kupić. Sama nie wiem czemu. Zawsze w ostatniej chwili się rozmyślę.
Mój ulubiony zapach yankee candle ! :) Dla mnie lepszy nawet niż soft blanket :)
OdpowiedzUsuń