Witam :) po tym jak kulki rozświetlające Essence okazały się według mnie totalnym bublem, postanowiłam dać szansę tym z Kobo i na szczęście tym razem nie żałuję. Jak widać w pudełeczku mamy kuleczki różnych kolorów, ale efekt na twarzy to same drobinki, nie ma żadnego wpadania w róż ani nic z tych rzeczy. Twarz wygląda bardzo świeżo, naturalnie, efekt jest subtelny i delikatny, ale nie można powiedzieć, że nic nie robią (tak, jak te Essence). Efekt u mnie utrzymuje się cały dzień, nie obsypują się i nie znajduję ich nigdzie poza tym miejscem, gdzie nałożyłam.
Nie jest ich w opakowaniu jakoś super dużo, ale i tak wystarczą na bardzo długo. Kulki wydają mi się miękkie i bardzo dobrze współpracują z pędzlem, nie trzeba się namachać żeby coś na niego nabrać (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi).
Tutaj efekt jaki dają, starałam się go uchwycić, jak najlepiej, ale jak już pisałam jest to delikatny rozświetlacz, a drobinki maleńkie, może najlepiej będzie widoczny przy powiększeniu zdjęcia.
Przymierzam się też do zakupu brata tych kulek rozświetlających, czyli kulek brązujących chyba, że wcześniej znajdę coś lepszego. Podoba Wam się? Polecacie coś tego typu innych firm?
świetnie się zapowiadają. Zastanowię się nad nimi, bo akurat szukam jakiegoś fajnego rozświetlacza.
OdpowiedzUsuńjeśli lubisz nienachalny efekt to warto :)
UsuńWygląda nieźle. Ja miałam bazę pod makijaż z Kobo i nie byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńto dopiero mój drugi produkt z Kobo :) do baz jeszcze nie dotarłam
UsuńJestem ciekawa tych produktów w kulkach. Miałam ochotę na essence, ale skoro twierdzisz, że nic nie robią to sobie odpuszcze ;) Z Kobo nie miałam jeszcze nic, bo w naturze jestem bardzo rzadko :/
OdpowiedzUsuńKulki Essence były z limitki już ich raczej nie dostaniesz, ale to bubel wg mnie :)
Usuńbardzo ciekawy produkt i wydaje się, że te kulki ładnie i delikatnie potrafią rozświetlić :)
OdpowiedzUsuńMuszę się im przyjrzeć jak będę w Naturze :)
OdpowiedzUsuń